Demon Kłamstw

Demi - zapomniałeś o kimś, kto też sobie zamieszkiwał siedzibę Kręgu Twisted Evil

No, muszę przyznać, że niezły był, zwłaszcza jak sobie przyzwał kilku Suwerenów. Szybko wytłukli moich ożywionych pomocników. Przyzywałem demony, wtedy ekipa się na nich rzucała, a ja mogłem lutować z czarów, wzmacniać lub leczyć siebie. Przed tą walką wypiłem dwa największe fioletowe eliksiry, dzięki czemu w połączeniu z itemami, moje odporności były w przedziale 120-150. Poszło też sporo białych potionów...
Oberwał sporo razy uderzeniem żywiołów, rzuciłem kilka 'boskich' błyskawic, obrywał też bronią konwencjonalną (czyt. mieczem).
Ostateczny cios zadałem mieczem.

Jak dla mnie Demon Kłamstw był rozczarowaniem. Może byłem za silny ale załatwiłem go po dwóch minutach. Wogóle końcówka była beznadziejna. Liczyłem że pod koniec będę walczyć z samym Władcą Chaosu a nie z tym dupkiem Mad

festus napisał:

Jak dla mnie Demon Kłamstw był rozczarowaniem. Może byłem za silny ale załatwiłem go po dwóch minutach. Wogóle końcówka była beznadziejna. Liczyłem że pod koniec będę walczyć z samym Władcą Chaosu a nie z tym dupkiem Mad

DEMON KŁAMSTW ? to była porazka.... Josephina była milion razy wilniejsza... i nie dosc ze dał sie zamrozic to kilka uderzen z łuku i mieczy wraz z zatrutą bronia i demonik padł... Rolling Eyes

Festus to aż 2 minuty się męczyłeś Wink

? Mi wystarczyła jedna runda ;].

Sieter napisał:

Festus to aż 2 minuty się męczyłeś Wink

? Mi wystarczyła jedna runda ;].

niom mi też tak jakoś.... ogolnie do [cenzored] było.. Wink

Josephina była wiele wile trudniejsza od demona kłamstw ktury ani razu mnie nie trafił Smile

klatka energetyczna podziałała nadwymiar skutecznie Very Happy

potem już tylko pare ciosow mieczem i po ptakach

Kanar napisał:

Josephina była wiele wile trudniejsza od demona kłamstw ktury ani razu mnie nie trafił Smile

klatka energetyczna podziałała nadwymiar skutecznie Very Happy

potem już tylko pare ciosow mieczem i po ptakach

a kim kanar grałes Question

amgiem

Demi napisał:

Kanar napisał:

Josephina była wiele wile trudniejsza od demona kłamstw ktury ani razu mnie nie trafił Smile

klatka energetyczna podziałała nadwymiar skutecznie Very Happy

potem już tylko pare ciosow mieczem i po ptakach

a kim kanar grałes Question

amgiem

amgiem?? co to takiego ?? ja grałem wojakiem ale naprawde demon mnie nie trafił ani razu no może gorzej było z jego kumplami kturych przywołał Smile

amagiem tj. chyba magiem Smile

.

Sieter napisał:

amagiem tj. chyba magiem Smile

.

no tak magiem... pomyłka Razz

Ja przy rozwalaniu demona walczyłem wojownikiem. Nigdy nie użtywam czarów, bo po prostu ich nie lubię. Wolę jak walka jest klarowna. Ale w każdym razie na demonie klamstw zawiodłem się, bo myślałem, że będzie gorszy...

Sartorius napisał:

Ja przy rozwalaniu demona walczyłem wojownikiem. Nigdy nie użtywam czarów, bo po prostu ich nie lubię. Wolę jak walka jest klarowna. Ale w każdym razie na demonie klamstw zawiodłem się, bo myślałem, że będzie gorszy...

nie tylko Ty sie zawiodłes... wszyscy sie zawiedli Confused

Ale mam przeczucie że w DD2 będziemy już z Władcą Chaosu walczyć pod koniec Razz

festus napisał:

Ale mam przeczucie że w DD2 będziemy już z Władcą Chaosu walczyć pod koniec Razz

oby nie... nie chcialbym takiej koncowki... blee zxnowu skopaliby Confused

Ja miałem pecha i użyłem aury dowodzenia... zapomniałem że Władcy Chaosu nie ma zabić stworek tylko ja.... ;p A raczej wtedy jeszcze nie wiedziałem po prostu Very Happy

Właśnie przed chwilą zarznąłem demona kłamstw. Ciekawostka: Przez cała grę zbierałem eliksir Siły na koniec, i kto zgadnie ile miałem na koniec? Kto zgadnie to wymiata.

666?

Ja pierwszy raz zabiłem Demona Kłamstw meteorem. Komp się zaczął przycinać nagle sie odwiesił i to był juz koniec =]

łatwy był wystarczyło mi 9sekundy już demonik pad Rolling Eyes

tak dla mnie dziadowsko Evil or Very Mad

No dobra: miałem 1600 Siły, bo zbierałem eliksir przez całą grę. W czasie walki nie zużyłem ani jednego uleczenia. LOL!!!! Very Happy

Sartorius co ja widzę! Very Happy

Myślałem zę tylko ja mam 5000 butelek na koniec Laughing

Ja sam miałem na koniec mnóstwo eliksirów, bo oszczędzałem na koniec, a potem i tak ich nie wziąłem bo za dużo ważyły.

Wrażenia z walki z ww. demonem --> łatwizna. Smoczysko dostało z 15 razy Morgenem i do widzenia. Po skończeniu całej gry oświadczam, że cały epizod pustyni łącznie z tą twierdza to najprostsze miejsca. Jak dla mnie najtrudniejsze były etapy w lochach Iony z początku, gdzie nie wiedząc że trzeba wyjść - rozrąbałem każdy poziom Laughing

No, lochy Lony były okropne. I głupie było, że po rozwaleniu Cyriona, trzeba było wracać się na piechtę, a nie teleportem.

Arti napisał:

Wrażenia z walki z ww. demonem --> łatwizna. Smoczysko dostało z 15 razy Morgenem i do widzenia. Po skończeniu całej gry oświadczam, że cały epizod pustyni łącznie z tą twierdza to najprostsze miejsca. Jak dla mnie najtrudniejsze były etapy w lochach Iony z początku, gdzie nie wiedząc że trzeba wyjść - rozrąbałem każdy poziom Laughing

ja nawet wiedząc gdzie mam wyjść starałem sie kazdą lokacje odkryć do ostatniego skrawka Cool

Ja najpierw wyszedłem przy Lochach lony. Późnie wracałem się ze trzy razy aby to przejść. Masakra. Co do głupich lokacji, to masakryczne były na poczatku Katakumby pod Aleroth.